Dwie osobowości polskiej sceny muzycznej, 18 lat różnicy wieku i jedna pasja – muzyka, która zaowocowała wspólnym projektem na dwa głosy, gitarę, fortepian oraz harmonię, bo jak powiada Grzegorz Turnau: Harmonia jest w życiu najważniejsza. Pasjans na dwóch, z który artyści gościli w sobotni wieczór w Nyskim Domu Kultury to historia ich życia, przygody z muzyką i Kraków zaklęte w piosenkach.
Pasjans na dwóch to duet wielkich osobowości polskiej sceny muzycznej, nie mogło być więc inaczej – Andrzej Sikorski i Grzegorz Turnau stworzyli koncert razem, a jednak osobno. W duecie zagrali między innymi Pasjans A. D. 1990, Mglistą piosenkę o moim Krakowie i Na całość. Andrzej Sikorowski solo wyśpiewał Moje dwie ojczyzny, Lecz póki co żyjemy, Ale to już było i Żal za Piotrem S. Grzegorz Turnau nie pozostał dłużny, zaprezentował równie piękne kompozycje, jak choćby Uno momento mortis, 11:11, Między ciszą a ciszą, Naprawdę nie dzieje się nic, czy Na plażach Zanzibaru. Na bis, znów wspólnie, artyści zaserwowali Nysie Toast nasz współczesny oraz Pejzaż horyzontalny. Jak pięknie zaczęli, tak skończyli: Pasjansem 1990, czyli trzeci bis tego koncertu.
Aż trudno uwierzyć, że Pasjans na dwóch to program muzyczny przez krakusów wielokrotnie już grany, albo co jeszcze bardziej nieprawdopodobne – wyćwiczony. Spontaniczni, naturalni, skorzy do żartobliwej autoironii, wyczarowali nieprawdopodobną atmosferę pełną wspomnień, anegdot, żartów, którym nie sposób było się oprzeć. Publiczność, dając się porwać czarowi piosenek duetu Sikorowski&Turnau, śpiewała razem z nimi, każdy z utworów nagradzając sowitymi brawami zarówno przed, jak i po wykonaniu. Nawet złamana ręka Andrzeja Sikorowskiego nie umniejszyła piosenkom. Mimo że koncert trwał ponad półtorej godziny, widownia na stojąco domagała się bisu – i to trzykrotnie, jednak co najważniejsze - skutecznie.
Czas przed koncertem gonił jak szalony. Grzegorz Turnau i Andrzej Sikorowski udzielali kolejnych wywiadów: to dla prasy, to dla telewizji. Minuta za minutą, coraz bliżej 19.00. A jednak się udało. Uścisk dłoni, serdeczne powitanie i zaproszenie do garderoby, bo na sali widowiskowej pojawili się już pierwsi widzowie. Tak to się z ich, Artystów przez wielkie „a” zadziwiająco łatwo na rozmowę namawiało. Andrzej Sikorowski odpowiadał rzeczowo, Grzegorz Turnau wprowadził element humorystyczny. Na dwa głosy opowiadali o dobrych początkach wspólnej drogi, swoim miejscu na ziemi, świętym spokoju i oczywiście Pasjansie na dwóch.