Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Olszanka
Finał Lata w Europradziadzie

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
W miniony weekend na Forcie Wodnym w Nysie, odbył się finał tegorocznego Festiwalowego Lata w Europradziadzie, czyli Festiwal Twórczości Młodzieżowej. Był on oficjalnym zakończeniem cyklu imprez polsko-czeskich, znanym jako Festiwalowe Lato w Europradziadzie. Impreza współfinansowana była ze środków europejskich, oraz z projektu „Przekraczamy granice” z budżetu państwa. Organizatorem był Nyski Dom Kultury.
Finał Lata w Europradziadzie
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Finał Lata w Europradziadzie
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Pierwszy dzień festiwalu obfitował w mocne rockowe brzmienia. Oprócz amatorów i lokalnych muzyków, mogliśmy podziwiać występ gwiazdy wieczoru, czyli zespołu Horyzont.

Lokalna Reprezentacja

Festiwal rozpoczął się od występów młodych ambitnych artystów, którzy dopiero szukają swojego miejsca na scenie. „Wadim” i Dawid Król to młodzi muzycy z okolic Otmuchowa. Dawid jest raperem i po raz pierwszy występował na scenie. Wadim ma już za sobą kilka występów, chociażby w niedawnym konkursie, który odbył się na scenie Nyskiego Domu Kultury- Nyska Nuta. Ten uzdolniony młodzieniec nie ogranicza się do jednego gatunku muzycznego. Śpiewa covery, ale tworzy też własne utwory. Pisze teksty i samodzielnie robi niezłe bity. South Blunt System to zespół, który stopniowo zaczyna być coraz bardziej rozpoznawalny w Nysie. Szerszej publiczności pokazali się po raz pierwszy na Nyskiej Nucie, następnie wystąpili na Reggae Festiwal w ramach Festiwalowego Lata w Europradziadzie. Teraz zaliczyli kolejny udany występ. Grają bardzo ciepłą muzykę reggae i jak nabiorą doświadczenia, to mogą być ciekawą propozycją dla słuchaczy tej muzyki. Zespołu „Na Fali” chyba nie trzeba przedstawiać. Grają często i wszędzie. Ostatnio grali na rynku w czeskim Krnovie na rock pop festiwalu.

Liczny i dobrze zgrany zespół proponuje dobre brzmienie, a duża ilość wokalistów różnorodność repertuaru. Zespół ten regularnie ćwiczy w Nyskim Domu Kultury pod okiem Dariusza Orłowskiego i na scenie widać efekty tej pracy. Wraz ze zmrokiem rozpoczęło się mocne rockowe granie. Zespół Lewar dał czadu. Lider zespołu „Misiek” miał bardzo dobry humor. Raz nawet poprosił realizatora dźwięku Rafała „Melona”, by powyłączał te cholerne komary. Zagrali kilka ciekawych kawałków jak ten o tym, że sami sobie w życiu tworzymy zawiłości. Ostatnim kawałkiem był „Można pic”

Ognistej wody łyk

Głównym walorem zespołu BELLROCK z Bielawy, jest jego piękna wokalistka. Mniemam, że Bell to wokalistka a Rock to reszta składu. Trzeba jednak przyznać, że również muzycznie zaprezentowali się bardzo dobrze. Zagrali pełen „wiary i siły” Rock'n'Roll. Bardzo ciekawy był kawałek „Wyścig szczurów”, który opowiada jak to ludzie zatracają się w biegu do kariery. W trakcie kawałka „Kochanie odchodzę”, powtórzył się scenariusz z rock-pop festiwalu w Krnovie. Wokalistka zdejmując kurtkę pokazała swoje walory, podobnie jak niedawno zrobiła to czeska artystka. No, ale Polka była bardziej mniam mniam. Czyżby kuszenie samców stawało się standardem na scenie? Oj można było pożałować takiego odejścia.

„Ognistej wody łyk” to utwór mocno zapadający w pamięci. Opowiada o sile popularnego w Polsce trunku. Na scenie dobre wrażenie robił też koleś od gitary prowadzącej. Gdy podchodził do mikrofonu, słychać było tylko jego głos. Nie było widać jego twarzy, taki był kudłaty. Ostatnim kawałkiem wokalistka podroczyła się nieco z męską częścią publiczności. Zaśpiewała kawałek dla gorących pań. Kto jak kto, ale Ona wie jak być gorącą. „Jak modliszka wykorzystam...” brzmiało to mniej więcej tak, a chodziło o relacje damsko-męskie. Eh, jak One lubią wiedzieć, że mają nas w garści. „Niech żyją mężczyźni Maks! Niech żyją mężczyźni!”

Na horyzoncie zespół z Nysy

W zespole Horyzont dobrą robotę robi Darek Orłowski, który oprócz gry na wiośle podbija wokal wysokimi partiami i aż żal, że tak mało go słychać. Horyzont to zespół zdecydowanie najbardziej znany z wszystkich które wystąpił tego wieczoru. Dlatego też zgromadził największą publiczność. To prawdziwa sztuka, niełatwo jest rozbujać imprezę tak jak im się to udało. Zagrali bardzo przyjemnie dla ucha i chwilami można było się rozmarzyć. Taka muzyka ma szansę trafić do szerszego grona, czego chłopakom życzę. Od razu widać, że skład nie został dobrany przypadkowo, świadczy o tym fakt, że muzycy grają świetnie technicznie i nie wyżywają się na instrumentach.

Wokalista ma ciekawie brzmiącą barwę głosu, śpiewa czysto i co również ważne, świetnie dogaduje się z publiką. Jeśli komuś bardzo zależy, to na pewno znajdzie jakieś zarzuty. Że grają za lekko, że przekaz nie taki, czy coś tam jeszcze... Uważam jednak, że należy docenić umiejętność zespołu jaką jest docieranie do różnego odbiorcy. Chłopaki musieli bisować kilka razy, publiczność dosłownie błagała by grali dalej (jeden facet klęczał i bił pokłony...). Ostatnim utworem który wykonali był Cry for you, gdzie refren brzmi: You'll Never See Me Again. Czyżby się z Nami żegnali? Na pewno nie. Zobaczymy ich już niedługo, chociażby w teledysku do kawałka „Czasu bieg”, który właśnie powstaje.

Sobota...

W sobotę zaczęło się nieco później, bo o 19.00. Ten wieczór należał do czeskich i polskich tancerzy. Było to ukoronowanie ich wspólnych występów w ramach festiwalu. Jeśli chodzi o taniec właśnie, to Nyski Dom Kultury ma na tym polu bardzo silną reprezentację, ale i Czesi wielokrotnie pokazali nam jak tańczy się np. hip-hop.

Jedność, lojalność, braterstwo – niedzielne ostatki FTM i koncert Hemp Gru

W niedzielę na Forcie Wodnym zapadł wyrok w sprawie NDK, oskarżonego o wielokrotne organizowanie wakacyjnej muzycznej rozpusty. Na podziękowania skazany został także DJ Element, który poprowadził niejedno zamieszanie z cyklu imprez Festiwalowe Lato w Europradziadzie. W ten weekend zarzucono mu podjudzanie młodych talentów do grania.

Fort takiego oblężenia jeszcze nie przeżył, Festiwal Twórczości Młodzieżowej zamykający Festiwalowe Lato w Europradziadzie okazał się niekwestionowanym muzycznym szaleństwem. Na dobry początek bity zapodawał Piny, który na koncert przybył z osobistym fanklubem z rodzicami na czele. Uskutecznić nawijkę z publiką nim zapadnie zmrok? Tylko Piny umie robić takie czary.

Teoretycznie mikrofon powinien przejąć MC Bob, ale jak to bywa z koncertami w na żywo, FTM kręcił się własnym bitem i na scenę w zastępstwie wbił Awans. Na pytanie „Co napisze pismak?” odpowiadam, że same pochwałki. Szacun za skleconą na potrzebę chwili dedykację dla spóźnionego Boba, który na imprezę zawitał w stylu Kopciuszka – spóźniony, ale za to w wielkim stylu. Kiedy na scenie zarapowali Ślepy, Gruby i MC Bob, nie było dwóch zdań – RAP się w Nysie kręci i jak zapodali muzycy, broni się sam.

Mikee rapował w toku. Toku pracy nad nowym materiałem, który powstaje powoli, ale za to systematycznie. Premiera w grudniu, a póki co, już niebawem, nowy teledysk we współpracy z Nullo. Tak, tak, dobrze kojarzycie – chodzi o tego Nullo. Trzeci Wymiar się kłania. Mikke’go wspierł DJ Element, jak zawsze na wysokim muzycznym poziomie.

W atmosferę FTM doskonale wpisali się NDK-owscy b-boy’e. Harmonia w Chaosie zebrała jak najbardziej zasłużony aplauz. B-Boy’e na scenie pojawili się dwukrotnie. Rozgrzewali ziomków przez wejściem Hemp Gru, gwiazdy tego wieczoru.

Wilku i Bilon narobili zamieszania zanim zaczęli jeszcze grać, a oblężenie pod ich namiotem opóźniło rozpoczęcie koncertu. Panowie dzielnie pozowali do zdjęć, cierpliwie składali autografy na materii wszelakiej – od papieru po odzież wierzchnią włącznie. A potem przejęli muzyczną władzę nad Nysą, dali koncert na set gardeł, bo nie było chyba osoby, która nie śpiewałaby choć refrenu razem z chłopakami. Hemp Gru bujali fortem aż do północy, zarapowali kawałki z całej dyskografii, jednak to „Jedność” rozpętała prawdziwą burzę.

5 września 2011, godzina 1:00 – to już jest koniec. Pora na podsumowanie: formuła koncertów w plenerze wypaliła, publika dopisała, nie wspominając o artystach. To dobra linijka, żeby podziękować wszystkim, dzięki którym Festiwalowe Lato w Europradziadzie się grało: Wielkie Dzięki za Waszą pracę, przebrnięcie przez papirologię, liczną obecność i talent, którym się podzieliliście! A skoro to jeszcze nie koniec, w ramach „tajne przez poufne”: trzymajcie kciuki za NDK, bo placówka niebawem startuje z nowymi projektami na przyszły rok!

Festiwalowe Lato Europradziadzie

Imprezy w ramach Festiwalowego Lata w Europradziadzie, cieszyły się sporą popularnością. Przez trzy weekendy tego lata, fani różnych gatunków muzycznych gromadzili się w Forcie Wodnym, który stał się dla wielu synonimem lata w mieście. Ta urocza, oddalona od zabudowań zielona wysepka, na zawsze pozostanie w pamięci odwiedzających nas w ramach cyklu sąsiadów z południa- Czechów.

Festiwal okazał się wielką szansą dla artystów nieprofesjonalnych, którzy często pierwszy raz stawali na deskach sceny, przed głodną muzycznych wrażeń publicznością.


NDK- Anna Skrzpiec, gŁ (opr. Pam)



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Poniedziałek 20 maja 2024
Imieniny
Bazylego, Bernardyna, Krystyny

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl