IV liga. Od 23 kwietnia do ubiegłej soboty Polonia Nysa nie wygrała meczu, a sześciu kolejnych spotkaniach straciła aż 21 bramek, strzelając zaledwie jednego gola. Ta najczarniejsza w dziejach klubu seria została wreszcie przerwana w meczu "o życie" czyli o utrzymanie się w IV lidze ze Startem Dobrodzień. W tym spotkaniu poloniści przegrywali już 1-3, lecz dzięki bramkom zdobytym przez Mateusza Pietrzak, Mateusza Gąsiorka, Rafała Krasowskiego i Bartłomieja Sowy, wygrała ten mecz 4-3(1-2). Zwycięstwo to znacznie zwiększyło szanse polonistów na unikniecie degradacji.
Dobrze spisująca się dotychczas Sparta Paczków niespodziewanie na finiszu rozgrywek dostała zadyszki i przegrała trzy kolejne mecze. Tylko jej ostatnią porażkę w 1-3 w Brzegu ze Stalą można usprawiedliwić tym, że w tym spotkaniu wystąpiła bez pięciu, "wykartkowanych" wcześniej podstawowych piłkarzy. Honorowego gola dla Sparty strzelił w Brzegu Arkadiusz Fluder. Spartanie mogą jednak spokojnie czekać końca rozgrywek, bowiem wcześniejszy dorobek punktowy zagwarantował im miejsce w środku tabeli.
V liga. Jeszcze tylko jeden punkt muszą w dwu ostatnich meczach wywalczyć Czarni Otmuchów, aby cieszyć się tytułu mistrzowskiego. Awans do IV ligi mają już zapewniony. Najpierw wygrali trudny mecz w Tułowicach, a w sobotę podopieczni Marka Byrskiego pokonali 3-1 w derbach gminy Kastora Jasienica. Gole w tym spotkaniu strzelali: Łukasz Kilian, Mateusz Stec i Piotr Dańczyszyn (C) oraz Jacek Ilasz (K). Na ławce trenerskiej zespołu gości brak było trenera Jana Pietrzaka, który po klęsce 0-4 w Rusocinie zrezygnował z opieki nad piłkarzami Kastora. Dobrze finiszują piłkarze LKS Rusocin, którzy po zdobyciu kompletu punktów w meczach z LZS Kalków, LZS Walce i Kastorem Jasienica zremisowali bezbramkowo w Głuchołazach z Unią. Punkt może decydować o utrzymaniu się rusocinian w lidze i degradacji do A klasy Unii. Praktycznie już po rundzie jesiennej szanse na utrzymanie się w lidze LZS Hummer Konradowa były znikome. Wiosną było jeszcze gorzej (tylko 1 punkt), zaś o "klasie" tego zespołu świadczy rekordowa ilość straconych goli wyrażona cyfrą 97. Dwa ostanie mecze w Cisku i u siebie z Unią Krapkowice zespół z Konradowej nie dokończył i przy stanie 0-7, po zdekompletowaniu kontuzjami zszedł z boiska. Mimo tych wydarzeń zespół prezesa Stanisława Szcerbińskiego należy pochwalić za to, że mimo olbrzymich problemów kadrowych i organizacyjnych nie oddaje punktów walkowerem. Drugi beniaminek – LZS Ścinawa przegrał ostatni mecz z wiceliderem Orłem Dzierzysław 0-2 i mimo niezłej postawy w rundzie wiosennej nie uniknie degradacji. Bezcenne punkty zdobyli piłkarze LZS Kałków wygrywając 4-2(1-2) z Victorią Cisek. Bramki dla Kałkowa zdobyli: Roman Orzechowski – 2, Robert Bedryj i Mateusz Korczyński. Na dwie kolejki przed końcem rozgrywek wszystko wskazuje na to, iż z V ligi do A klasy spadnie aż cztery z siedmiu nyskich drużyn. Świadczy to o kryzysie nyskiego futbolu. O słabości nyskiego piłkarstwa dowodzi też to, że mistrzem A klasy została Burza Lipki –drużyna z powiatu brzeskiego, która ograła 11 zespołów z powiatu nyskiego. Oj, w kończącym się sezonie nyscy kibice nie mieli wiele powodów do radości.