Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Nysa
Świąteczny maraton

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
- Dobrze by to było, co drugi dzień święto, między tym niedziela – powiada jedno z ludowych przysłów. To, wydawałoby się pobożne i nierealne, życzenie spełnia się, o dziwo, w czasie dwóch wiosennych miesięcy na pokrytej bujną zielenią ziemi Łyskiego Księstwa Stawów i Pagórków.

Ledwie tutejsza ludzkość wstała od świątecznych stołów, przy których, nie bacząc na wielkanocną spowiedź, popełniała grzech obżarstwa, a już czekał na nią kolejny świąteczny serial. Tym razem całkiem świecki, a w dodatku państwotwórczy. Trzy, a praktycznie cztery dni laby, prawdziwi patrioci przeznaczyli na demonstrowanie swojej miłości do Ojczyzny. Demonstracje te trwały niedługo, gdyż według niezależnych mediów wiadomo, że z patriotyzmem u nas jest nie za bardzo, a dodatku niespodziewanie wróciła zima. W pozostałe wolne dnie naród korzystał z różnych uciech świata tego lub wykonywał pożyteczne prace rolne w domostwach i na działkach i nie przejmując się zbytnio ludową sentencją głoszącą, iż nikt w święto się nie dorobi.

Po parunastu dniach bezświątecznych mieszkańców stolicy księstwa czekają kolejne uroczystości z okazji święta grodu, czyli Dni Łysy. I tak radośnie minie znaczna część wiosny. Myliłby się jednak ten kto myśli, że ludzkość tych ziem tylko świętuje. Gdy tak było to miasta i wsie księstwa nie zachwycałyby swym wyglądem przybyszy z obcych stron. Na przykład ambasadorów z 33 krajów, którzy odwiedzili Łysę i zauroczeni krasą tego grodu rozważają utworzenie tu konsulatów. Co prawda na razie Łysa nie doczekała się wizyty jakiejś pary królewskiej i w tym względzie wyprzedza ją nieodległa Świdnica nawiedzona przez królewską parę Szwecji, ale po kwietniowej wizycie zagranicznych dyplomatów niewykluczone jest, że w Łysie zakończą podróż poślubną książę Wiliam z księżną najnowszej generacji - Kate. Wtedy dumnym świdniczanom dopiero będzie łyso.

Natłok krajowych i zagranicznych turystów przewidziała jedna z renomowanych firm z centrum kraju i postanowiła zagospodarować niszczejący Dwór Biskupi. Zamiar ten uradował wielce merową i kasztelana. A radość ta zmieniła się w euforię gdy oboje obejrzeli w Internecie projekt przyszłego obiektu hotelowo – gastronomicznego – handlowego. Projekt ten jest cud piękności i jego uroda każdego powali na kolana. Podobnie jak nie tak dawno prezentowana wizja łyskiej obwodnicy. Wreszcie miasto będzie miało galerię, w której m.in. swe skromne kieszonkowe będą mogły zasilać licealistki i gimnazjalistki z usytuowanych w pobliżu szkół. No bo, jak jest galeria to muszą być i galerianki.

Sceptycy i siewcy defetyzmu jak zawsze nie wróżą tej inwestycji sukcesu, twierdząc, iż tutejszą zubożoną ludzkość nie stać będzie odwiedzanie tego przybytku. Swoje opinie argumentują m.in. tym, że łyskie lokale gastronomiczne w dnie powszednie i świąteczne świecą pustkami, jako, że oszczędni łysianie w jadło i napitki zaopatrują się w licznych sklepach, zwanych po nowemu marketami. Spożywają te produkty w zaciszu domowym lub (zwłaszcza napitki) na łonie przyrody. Ulubionym miejscem raczenia się trunkami jest Aleja Lompy. W promieniu nieco ponad 300 m od tego miejsca znajduje się aż pięć sklepów z gorzałą w tym dwa czynnych cała dobę. Prawdziwe zagłębie wódczane, dostępne szerokim masom społecznym. Nawet uczącej się młodzieży, która w międzylekcyjnych przerwach może wyskoczyć do odległego o 50 m od „Mechanika” wodopoju. Z usług tej placówki handlowej chętnie też korzystają trenujący na miejskim stadionie sportowcy. Nie wszystkim jednak starcza sił i środków do nabycia oferowanych napojów wyskokowych i spożywania ich w miłym towarzystwie na ławkach wspomnianej alei. Przykładem tego był jeden z obywateli, który nocą włamał się do „monopolu”, tam uraczył się nalewką i trzema piwami i spokojnie zasnął za ladą. Budzący go rankiem policjanci ze zdziwieniem kręcili głowami, mówiąc: - Ależ głupi był ten pan włamywacz. Zamiast zaspokoić pragnienie jakimś markowym koniakiem, upił się podłą berbeluchą i najtańszymi browarami. – Naszym zdaniem przypadek ten jest kolejnym dowodem na to, iż lud łyski, nawet ten zaliczany do marginesu, jest oszczędnym narodem, kochającym tradycje i popierającym produkty krajowe, a nie jakieś tam przereklamowane zagraniczne wynalazki.


Ape



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Poniedziałek 20 maja 2024
Imieniny
Bazylego, Bernardyna, Krystyny

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl