Na ostatnim posiedzeniu rady miejskiej wstrzymano plany, które zakładały przekształcenie z terenów przemysłowych byłego FSD na handlowe i mieszkaniowe. Nieoficjalnie od pewnego czasu krążą wieści, że Fabryką Samochodów Dostawczych zainteresowany jest Nissan, takie informacje posiadają tez podobno radni Platformy Obywatelskiej z Nysy. Piotr Smoter złożył dalej idący wniosek, aby wysłać oferty inwestycyjne w tej sprawie do wszystkich krajów azjatyckich. Oficjalnie nikt informacji nie potwierdza. Nie potwierdza ich także Michał Relewicz, przedstawiciel FSO z Warszawy – podkreślając, iż rozmowy na ten temat są tajne.
- Inwestora nie możemy znaleźć ani dla siebie ani dla państwa, trudno bowiem znaleźć zainteresowanego dla starych obiektów przemysłowych przy nadprodukcji samochodów na świecie. Wejście w stare obiekty nie ma uzasadnienia ekonomicznego, teren w Nysie niszczeje i musimy zapobiegać katastrofom budowlanym – mówił Relewicz - przypomniał także, że fabryka w Nysie produkowała 20 - 25 tys. samochodów rocznie, a dziś fabryki produkują minimum 70 tys. aut.
Burmistrz Jolanta Barska, dodała, że obecnie na terenie dawnej FSD obowiązuje studium z 2009 roku i miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego z 2006 roku. Według tych dokumentów na terenach byłego zakładu możliwa jest tylko działalność produkcyjna i przemysłowa.
- Właściciel od kilku lat zabiega o zmianę w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, o możliwość prowadzenia na terenach zakładu w Nysie działalności usługowej oraz handlu. Od 2007 r. prowadzi rozbiórkę hal, aby zmniejszyć koszty podatku od nieruchomości – mówiła Jolanta Barska, prosząc jednocześnie radnych o rozpoczęcie prac nad zmianami w studium i miejscowym planie zagospodarowania na cele mieszkaniowe, usługi i handel.
- Zagospodarowaliśmy tereny powojskowe, teraz należy wierzyć, że będzie zainteresowanie prowadzeniem usług na terenach po FSD – podkreślała burmistrz.
Mieszkańcy Nysy już nie wierzą w to, iż na ten teren powróci jeszcze jakiś koncern produkujący samochody.
- Ciężko jest mi uwierzyć, że jakakolwiek firma będzie chciała zainwestować tu swoje pieniądze, przecież poza lakiernią, która była uważana za jedną z najnowocześniejszych, cała infrastruktura jest przestarzała. Według mnie to jest nieopłacalne, a firmy produkujące samochody chyba wolałyby postawić nową fabrykę niż modernizować to, co pozostało po FSD, w dodatku jeszcze podobno ten teren jest obciążony hipoteką. Pamiętam jak tam wszystko tętniło życiem, a teraz… – wspomina Pan Artur, 60-letni mieszkaniec Nysy.
Po wczorajszym posiedzeniu Rady Miejskiej wiadomo tylko tyle, że na razie nie będzie tam terenów handlowo- mieszkaniowych. Podjęcie takiej decyzji sugerował także Daniel Palimąka argumentując to rozmowami marszałka województwa z wicepremierem Waldemarem Pawlakiem.
Początki nyskiego zakładu sięgają lat 50tych, kiedy to zaczęto produkować nadwozia samochodów specjalnego przeznaczenia na podwoziach samochodu Lublin i Star. Największy rozgłoś firma odniosła dzięki produkcji legendarnych dziś samochodów dostawczych Nysa, których seryjną produkcję rozpoczęto w roku 1958. W latach 1970-1985 produkcja tych pojazdów osiągnęła pułap 2,5 tys. samochodów miesięcznie, z czego połowa kierowana była na eksport.
Wtedy też fabryka przeżywała okres największej prosperity. Samochody Nysa eksportowane były do 35 krajów. Wśród odbiorców znajdowały się takie kraje jak: Irak, Sudan, Chiny, Egipt, Ghana, Kolumbia, Ekwador, Francja, Hiszpania, RFN oraz dawne kraje Wspólnoty Socjalistycznej.
W roku 1986 nastąpiło połączenie FSD w Nysie z Fabryką Samochodów Osobowych z Warszawy. Firma zmienia nazwę na Zakład Samochodów Dostawczych w Nysie. Zapada decyzja budowy w ZSD nowego samochodu dostawczego na bazie podzespołów Poloneza.
W 1987 uruchomiono seryjną produkcję samochodów FSO Truck.
W latach 1998-1999 następuje renegocjacja kontraktu z francuską firmą Citroën, uruchomiony zostaje montaż samochodu Berlingo, a także Polonez TRUCK P-105. W 1998 roku wybudowana została także najnowocześniejsza lakiernia nawierzchniowa za kwotę 27mln zł.
Od roku 2000 zaczynają się kłopoty koncernu General Motors Daewoo, które odbijają się na nyskiej fabryce. Zaczęto podejmować próby ratowania zakładu przemianowując go na "Nysa Motor Sp. z o.o.". 3 czerwca 2002 roku Sąd Gospodarczy w Opolu oficjalnie ogłosił upadłość Nysa Motor.
Z decyzją sądu nie zgadzali się związkowcy, podejmując w zakładzie strajk głodowy. Ostatecznie akcja protestacyjna została przerwana. W latach 2002 i 2003 próbowano wznawiać jeszcze produkcję niektórych modeli, w tym czasie wyprodukowano jeszcze ponad 400 pojazdów.