Studenckie ferie trwały od 11 do 17 lutego. Dłużej odpoczywali ci, którzy nie zaliczyli wpadki w czasie zimowej sesji egzaminacyjnej. Dla jednych był to czas spotkań z rodziną i przyjaciółmi, inni aktywnie zbierali siły na kolejne miesiące naukowych zmagań. Są i tacy, którzy w wolnym czasie próbują podreperować swój budżet. - Pomyślałem, że ferie to dobra okazja na dodatkowy zarobek i podjąłem się odśnieżania. Weekendy spędzam poza domem, ale za każdy weekend zgarniam dwie stówki – zdradził nam Jarek, student I roku.
Znajomi, imprezki i sport
- Wiadomo trzeba się spotkać ze starymi znajomymi, czy na jakąś imprezkę pójść – mówi Dominika Tomczyk. Studentka historii ze Stronia Śląskiego wykorzystała czas na spotkania z najbliższymi i znajomymi z rodzinnego miasta. Na co dzień studiuje w Nysie, więc nie często ma taką okazję. Uczyła się także jeździć na snowboardzie. - Sportu nigdy za mało – komentuje.
- Ja byłem na feriach u koleżanki i jeździłem na snowboardzie – opowiada Tomek Ogrodowczyk, student PWSZ. Tomek od roku jeździ na desce i jego zdaniem to bardzo dobry sposób na aktywny odpoczynek. Sportów zimowych zażywa w Czechach i rzadziej na polskich wyciągach. - Męczę się fizycznie, ale odpoczywam psychicznie - dodaje.
W zaciszu domowym
- Podczas ferii zbieram myśli po egzaminach w zaciszu domowym – mówi Klaudiusz Kunze, student 3 roku dietetyki. Najlepszym relaksem jest dla niego jazda na rowerze, ale w zimie woli spacery.
Chociaż dalekie podróże i wypady na narty są kosztowne, studenci zawsze potrafią znaleźć sposób na oszczędności. Żacy z PWSZ na forach internetowych opowiadają o podróżach auto-stopem. Dla niektórych jest to bardziej stan ducha, niż forma podróżowania. Nie ukrywają jednak, że chętnie zwiedzają cały świat w taki właśnie sposób. Następny odpoczynek czeka studentów dopiero pod koniec marca. Pozostaje jednak nadzieja na imprezowe i weekendy.