Tłum ludzi zawitał na przegląd okolicznych kapel do siedziby Nyskiego Klubu Motocyklowego, gdzie wystartowała "Odjazdowa Nysa". - Do tej pory szumią w głowie dźwięki tego niesamowitego wieczoru, do tej pory w myślach mam atmosferę, która temu towarzyszyła. To była gorączka wtorkowej nocy – opowiada Hatestorm, wokalista Drug Abuse.
Był to nietypowy przekrój możliwości zespołów z okolic. Nyskiej publiczności zaprezentowały się kapele Carmen, Jednym Słowem, YerbaLocos, Drug Abuse, Krem oraz Lewar. Jednego wieczoru zagrali więc obok siebie przedstawiciele rocka, pop rocka, bluesa, metalu oraz patriotycznej poezji śpiewanej.
W ocenie publiczności, największym odkryciem był zespół Carmen z Dzierżoniowa. Jego młoda wokalista, Jowita Brożek, na co dzień studentka I roku Zdrowia Publicznego na PWSZ w Nysie, pokazała – podobnie jak jej koledzy - duży potencjał i sporą dawkę żywiołowości. Po tym występie długo nikt nie kładł się spać, a była już druga w nocy. Wokalistka przyznała, że na początku zespołowi towarzyszyła duża trema.
- Stresowaliśmy się, jak zostaniemy przyjęci, ale po pierwszej piosence reakcja była miłym zaskoczeniem, dodało nam to skrzydeł i pozwoliło „dać czadu'' – powiedziała „Expressowi” wokalistka. - Mam nadzieję, że wszyscy świetnie się z nami bawili i jeszcze nie raz zechcą nas usłyszeć. Organizacja imprezy była bardzo dobra, a akustyk spisał się na medal i za to gorące podziękowania! Jest nam niezmiernie miło, że się podobała nasza muzyka, świetnie się bawiliśmy i chętnie jeszcze zagramy w Nysie.
Zespół Carmen nie podpisał na razie kontraktu z żadną wytwórnią, lecz taka sytuacja pewnie długo nie potrwa. - Nagraliśmy teraz nową piosenkę pt. ''Zazdrośnie'', którą wysłaliśmy na Eurowizje. Miała ona swoją premierę koncertową właśnie w Nysie - opowiada Jowita Brożek. - Można jej posłuchać także na myspace.com . Oprócz tego niebawem nagrywamy do niej teledysk.
Jak wypadła reszta zespołów? Każdy z wykonawców miał na widowni swoich fanów, nikt nie zawiódł, a miłośników danych formacji na pewno po Odjazdowej przybyło. Przykład „Feel” pokazuje przecież, że „wszystko może się zdarzyć”.
O ocenę festiwalu poprosiliśmy również jednego z organizatorów, Adama Zelenta z Vektor Studio, który stwierdził, że ciężko jest mówić obiektywnie o swoim „dziecku”, zwłaszcza, że miało kolejny udany występ, tym razem na apelu z okazji Święta Niepodległości.
- Oczywiście Odjazdowa Nysa, to od początku akcja, która rusza oddolnie i pewnie w tym tkwi jej sukces. Tak było, gdy razem z Wiesławem Kamińskim odpaliliśmy czerwoną Nyskę w „Hefaju” w 2004 roku - mówi wokalista Electric. - Serce rośnie, gdy po sześciu latach i tułaczce po nyskich klubach, oddalony od miasta fort w strugach deszczu odwiedza nadkomplet publiczności. Publiczności, która z uśmiechem na ustach bawi się na całego! Cieszy też fakt, że rośnie liczba zespołów muzycznych prężnie działających w naszym regionie. Jeszcze Nysa nie zginęła!
Nad imprezą czuwało jak zwykle stowarzyszenie "Format.Nysa“, wspierane przez Nyski Klub Motocyklowy. Wspólnie zadbali oni o dobrą oprawę, którą docenili wykonawcy.
- Wielkie podziękowania należą się organizatorom tego wydarzenia oraz osobom, które przy nim pomagały. Świetnie bawiliśmy się z publiką podczas koncertu, a także podczas koncertów innych zespołów. Naprawdę panowała serdeczna i nastrojowa atmosfera – mówił wokalista Drug Abuse. - Każde tego typu wydarzenie kulturalne jest potrzebne, jest mile widziane, czy to koncert, przegląd zespołów, teatr, kino, warsztaty. Zawsze inicjatywa młodzieży znajduje swoich odbiorców i warto dla niej takie rzeczy robić, grać koncerty.
Z tą opinią zgadza się wokalistka zespołu Carmen. - Projekt Odjazdowa Nysa to naprawdę genialna sprawa. Daje szansę pokazania swojej twórczości różnym zespołom - począwszy od poezji śpiewanej a skończywszy na ciężkiej muzyce – komentuje Jowita Brożek. - Zarówno specyficzny klimat fortu, jak i publiczność były wyjątkowe. Słuchacze miło przyjęli wszystkie zespoły, okazali tym szacunek dla ich ciężkiej pracy.