Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Nysa
"Me Myself & I"

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Podczas swojej trasy koncertowej - wrocławski zespół postanowił występy w Krakowie, Warszawie i Katowicach przedzielić kameralnym występem w nyskich „Schodkach”. Wschodzące gwiazdy polskie sceny muzycznej zaprezentowały świetną dawkę pozytywnych emocji.

Andrzej Babiński: Okay, zacznijmy od pytania podstawowego. Jak powstała Wasza grupa?

Spontanicznie. Poznaliśmy się na jam session w klubie jazzowym, a potem postanowiliśmy stworzyć coś poważniejszego.

Wasze dźwięki słychać w różnych reklamach telewizyjnych. Co możecie powiedzieć o sobie, by zachęcić tych, którzy nie znają jeszcze "Me Myself & I" ?

Muzyka Me Myself And I - chociaż nietypowa - jest dla wszystkich. Wykonujemy ją tylko za pomocą naszych głosów. Łatwo nas znaleźć na www.memyselfandi.pl.

Wasza muzyka oparta jest na human beatboxie, technice naśladowania instrumentów perkusyjnych, linii basowej, skreczów za pomocą narządów mowy - ust, języka, gardła, przepony. Jak trudno jest zastępować instrumenty?

Imitacja instrumentów nie jest podstawowym założeniem MMI. Jest nim kreowanie muzyki za pomocą trzech głosów. Jest to trudne, wymaga wielu ćwiczeń, ale nie kończymy na tym. Szukamy ciekawych dźwięków za pomocą wokalnej artykulacji. To również powoduje, że jest to muzyka niepowtarzalna.

Mówią, że usta to najmniej doceniany instrument. Na scenie pokazujecie całą gamę możliwości. Poznaliście już granice ludzkiego głosu?

Na pewno jest nią skala ludzkiego głosu. Z drugiej strony głos jest tak elastyczny, że na poziomie jednego tylko dźwięku można uzyskać prawie nieskończoną ilość barw. Poza tym przetwarzamy nasze głosy za pomocą elektroniki. Możliwości są olbrzymie, ograniczone tylko ilością czasu i pracy jaką jesteś w stanie na to poświęcić.

W swoim repertuarze gracie od reggae poprzez jazz, funk, aż do elektro i drum&bassu. Improwizacja i różne eksperymenty muzyczne - to też nierozłączny element Waszej twórczości. Który z gatunków muzycznych jest Wam najbliższy?

Żaden. Łączy wszystko ze wszystkim. Nie stawiamy sobie stylistycznych założeń.

Skąd czerpiecie inspiracje?

Ze świata, z życia. Z muzyki którą już znamy i którą dopiero poznajemy.

W warszawskiej Sali Kongresowej wystąpiliście przed największą gwiazdą męskiej wokalistyki jazzowej Bobbym McFerrinem. Jakie wrażenia?

Było wspaniale. Dla nas był to jeden z najlepszych koncertów. Śpiewało nam się świetnie i publiczność to doceniła. W 15 minut sprzedaliśmy 200 płyt…

Co chcecie przekazać swoją muzyką odbiorcom?

Kawał dobrej muzyki. Podzielić się naszymi emocjami.

Kto wymyślił nazwę zespołu?

Wszyscy. Powstała, właściwie przypadkowo - na próbie.

Często występujecie w małych klimatycznych lokalach, jak „Schodki” w Nysie?

Zagraliśmy już ponad 100 koncertów, w tym sporo w małych, ciekawych miejscach. Cenimy sobie bliski kontakt z publicznością.

Jakie macie plany na przyszłość i gdzie fani będą mogli Was usłyszeć w najbliższym czasie na żywo?

30 września w Hipnozie w Katowicach oraz 2 października we wrocławskim Imparcie. Oprócz tego cały czas koncertujemy i nagrywamy naszą pierwszą płytę.

Dziękuję za rozmowę.


Andrzej Babiński



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Poniedziałek 20 maja 2024
Imieniny
Bazylego, Bernardyna, Krystyny

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl