Jadący Seatem Ibiza mieszkaniec Nysy rozpędził swój samochód do 108 km/h na drodze dwupasmowej na ul. Piłsudskiego. Kiedy ustawiony przy drodze fotoradar zrobił zdjęcie, kierowcę przeraziła wizja zapłaty mandatu. Mściwy mężczyzna wpadł na oryginalny pomysł i postanowił zatrzeć dowód wykroczenia drogowego. Jak? Zawrócił, chwycił kamień i rozbił szybkę oraz obudowę fotoradaru, po czym spokojnie sobie odjechał w przeświadczeniu, że policja nic mu teraz nie udowodni. Niestety dla kierowcy - akt wandalizmu był nieskuteczny. Powierzchowne uszkodzenia, ocenione na 300 zł – nie uszkodziły nośnika urządzenia i zdjęcie było udane, dzięki czemu policja szybko namierzyła sprawcę. Mężczyzna został ukarany 400 zł. mandatem za przekroczenie prędkości o ponad 40 km/h oraz ośmioma punktami karnymi. Za uszkodzenie mienia - kierowcy grozi do 5 lat więzienia. Na pocieszenie pozostaje mu bardzo ładna i kosztowna fotografia i to, że stał się bohaterem ogólnopolskich serwisów.
Policja cieszy się, że straty są stosunkowo niewielkie. W sierpniu bieżącego roku w Jarosławcu w powicie zamojskim - wandale uszkodzili maszt fotoradaru. Straty wyniosły blisko 24 tys. zł. Może zamiast walczyć z tymi urządzeniami – kierowcy po prostu powinni zacząć stosować się do przepisów ruchu drogowego? Walczmy z piractwem drogowym.